Czym są UX Design i UI Design i co je odróżnia?

Projektowanie UI i projektowanie UX to dwa dość często mylone terminy w zakresie projektowania stron internetowych i aplikacji. Jest to w dużym stopniu zrozumiałe. Zazwyczaj są one umieszczane razem w jednym określeniu „UX/UI Design” i dla osoby z zewnątrz mogą wydawać się tożsame. Ale nie są. 

Czym jest UI Design?

„UI” to skrót od user interface, czyli interfejsu użytkownika. „Interface” to słowo trudne do przetłumaczenia na język polski. Jest to przestrzeń, w której użytkownik odbywa interakcje z komputerem. 

W praktyce, dla szerokiej publiczności oznacza to graficzny układ strony czy aplikacji. Składa się z tekstu, który czytamy, przycisków, które naciskamy, grafik, suwaków, pól wpisywania tekstu i całej listy obiektów, z którymi możemy przeprowadzić interakcję. Obejmuje to również sposób ułożenia obiektów na ekranie, przejścia pomiędzy widokami, animacje i wszelkie inne mikrointerakcje. Każdy element tego, co widzimy, każda interakcja i kliknięcie zostały wcześniej zaprojektowane. 

I tutaj pojawia się rola UI Designerów. To właśnie oni decydują jak dla użytkownika będzie wyglądać program czy aplikacja. Wybierają kolory, kształty przycisków, grubość linii czy wielkość fontów użytych w tekstach. Projektanci UI muszą być równocześnie grafikami. Ich zmartwieniem” jest estetyka aplikacji – od nich zależy czy będzie atrakcyjna, stymulująca wizualnie i dopasowana wyglądem do swojej funkcjonalności. Muszą sprawić, by każdy element był spójny zarówno z estetyką, jak i celem oprogramowania. 

Czym jest UX Design? 

Skrót „UX” oznacza user experience, czyli doświadczenia i odczucia użytkownika podczas kontaktu z programem. Czy obsługa jest intuicyjna i prosta, czy też użytkownik się gubi i nie wie co ma robić? Czy poruszanie się w aplikacji jest logiczne, czy też każda zmiana „miejsca” jest nienaturalna i wymuszona? Czy interakcja z aplikacją daje ludziom poczucie, że skutecznie wykonują zadania, które zamierzali osiągnąć, czy jest to problemem?

Doświadczenie użytkownika zależy od tego, jak łatwa lub trudna jest interakcja z elementami interfejsu, które stworzyli projektanci UI. Wygląd interfejsu również leży w zakresie zainteresowań projektantów UX i to właśnie jest powodem mylenia pojęć. 

Jednak, gdy projektanci UI mają za zadanie decydować o tym, jak będzie wyglądał interfejs użytkownika, projektanci UX są odpowiedzialni za określenie, jak ma on działać. Oni decydują o strukturze i funkcjonalnościach interfejsu, o tym jak będzie to zorganizowane i jak wszystkie części będą ze sobą powiązane. Krótko mówiąc, projektują sposób działania interfejsu. Jeśli działa dobrze i bezproblemowo, użytkownik będzie miał dobre wrażenia, ale jeśli nawigacja jest skomplikowana lub nieintuicyjna, osoby korzystające z aplikacji czy też programu nie będą zadowolone. Zadaniem projektantów UX jest uniknąć drugiego scenariusza.

Czy któreś jest ważniejsze? Absolutnie nie. 

Projektowanie interfejsu użytkownika i projektowanie UX wymagają różnych zestawów umiejętności, ale są niezbędne dla siebie nawzajem. Piękny projekt nie może uratować interfejsu, który jest niezgrabny i trudny w nawigacji, a genialne, idealnie dopasowane wrażenia użytkownika mogą zostać zakłócone przez brzydki projekt interfejsu wizualnego, który sprawia, że korzystanie z aplikacji jest nieprzyjemne. 

Zarówno projekty UI, jak i UX muszą być dobrze wykonane i dopasowane do oczekiwań użytkowników. Najlepsze rezultaty są wówczas, gdy oba aspekty są dopracowane.

Co to jest employer branding i dlaczego warto o niego dbać?

Dlaczego niektóre firmy przyciągają najlepszych pracowników, a inne ciągle borykają się z problemami braków kadrowych? Zapewne przyczyn jest kilka, ale jednym z głównych powodów może być źle prowadzony employer branding, czyli inaczej marka pracodawcy”. 

Employer branding jest to proces tworzenia i zarządzania reputacją firmy jako pracodawcy i wpływania na nią wśród osób poszukujących pracy, pracowników i kluczowych interesariuszy. Obejmuje wszystkie podjęte działania prowadzące do tego, aby to właśnie Twoja organizacja stała się wybranym pracodawcą. 

Mówiąc prościej, employer branding to to, co tak naprawdę myślą o tobie osoby poszukujące pracy i obecni pracownicy. To, co mówią swoim znajomym i rodzinie, gdy pracodawcy nie ma w pobliżu. Choć może to nie być namacalne, employer branding jest atutem, który wymaga ciągłej kultywacji.

Decyzja o aplikowaniu do danej firmy obecnie coraz bardziej przypomina decyzje konsumenckie przy zakupach. Zamiast czytać recenzje na Amazon, kandydaci korzystają z mediów społecznościowych czy dedykowanych stron internetowych, po to, by uzyskać prawdziwe informacje o firmach.

Zadaniem działu rekrutacji jest upewnienie się, że kandydatom spodoba się to, co widzą. W tym miejscu dokładnie zaplanowana strategia budowania marki pracodawcy staje się kluczowa.

Jakie są korzyści z dobrze zbudowanej marki pracodawcy?

1) Pomaga zatrzymywać pracowników i rekrutować nowych

Dobrze stworzony employer branding sprawi, że Twoi pracownicy będą dumni z tego, że są częścią organizacji. Przynależność i tworzenie kultury firmy są bardzo ważne dla większości pracowników. Osoby szukające pracy często zaglądają do mediów społecznościowych pracodawców przed wysłaniem CV, aby mieć pojęcie o wizerunku firmy i o tym, jak może wyglądać praca w danym miejscu. Dzięki tym kanałom mogą również stworzyć (i zrewidować) pewne oczekiwania wobec pracodawcy i sprawdzić, czy potencjalnie pasują do kultury firmy.

2) Obniża koszty rekrutacji

Jeśli twoja firma jest popularna jako dobry pracodawca, rekrutacja będzie szybsza, tańsza i łatwiejsza. Potencjalni kandydaci w naturalny sposób sami Cię znajdą i będą aplikować na wolne posady. Zamiast na rekrutację, możesz wydać te pieniądze na rozwój marki lub produktu, aby wyprzedzić konkurencję. Ponadto według statystyk kandydaci są skłonni zaakceptować niższe wynagrodzenie, jeśli pracują w firmie z pozytywnymi opiniami i znaną marką.

3) Pracownicy stają się Twoją reklamą

Obecni pracownicy stają się ambasadorami Twojej marki, w wyniku czego wzrasta liczba zatrudnionych poprzez polecenia. Im bardziej Twoi pracownicy mówią o Tobie pozytywnie, tym więcej masz dobrych kandydatów. Ponadto, kiedy zatrudnieni dobrze opowiadają o firmie, pomaga to wzmocnić markę bez wydawania zbyt wielu funduszy na marketing. Wraz ze wzrostem świadomości marki równolegle rośnie Twoja sprzedaż.

4) Zwiększa zaangażowanie pracowników

Pracownicy firm o silnych markach są na ogół bardziej entuzjastyczni i zmotywowani, co prowadzi do ich większej produktywności. Z kolei większa produktywność wspomaga rozwój firmy, rosną również przychody, a to zapewnia stabilność finansową. I tu rozpoczyna się pętla, bo stabilna finansowo firma jest zawsze atrakcyjniejsza dla potencjalnych kandydatów. Co więcej, Twoi pracownicy czują się bezpieczniej w swojej pracy.

Inwestycja w bycie rozpoznawalnym i lubianym na rynku pracodawcą zwraca się z nawiązką, więc nie oszczędzaj na dbaniu o swój wizerunek wśród obecnych i przyszłych pracowników.

Jak Facebook radzi sobie z konkurencją?

Hegemonia Facebooka stała się faktem. Ten niekwestionowany gigant mediów społecznościowych zrobi wszystko, by utrzymać swoją pozycję i pozbyć się niewygodnej konkurencji. 

Facebook kontroluje cztery najpopularniejsze aplikacje na świecie. Z Facebooka, Messengera, Whatsappa i Instagrama korzystają codziennie miliardy ludzi. Firma jest hegemonem wśród social mediów i nie zamierza tej sytuacji zmieniać. Gdy powstaje aplikacja, której funkcjonalności podobają się użytkownikom i zyskują na popularności, Facebook albo jego „podwładni” wchłaniają rywala. Legalnie – drogą kupna albo w mniej uczciwy sposób – po prostu kopiując jego pomysły. I pokonując rozmiarami.

Instagram i WhatsApp – tak, Foursquare – nie

W 2012 roku Facebook kupił niewielkiego” wówczas, użytkowanego przez około 30 milionów osób Instagrama. Obecnie na całym świecie użytkowników jest ponad miliard. Następnie wykupił WhatsAppa, którego wówczas używało około 500 milionów ludzi, obecnie liczba wzrosła do ponad 1,5 miliarda. Można tutaj mówić o pewnego rodzaju szczęśliwym zakończeniu, w końcu twórcy aplikacji dostali wynagrodzenie za swoje pomysły. Nie zawsze tak jest. 

W 2010 roku dość popularna była aplikacja Foursquare. Jej celem było oznaczanie lokalizacji, w której faktycznie pojawiał się użytkownik. Dzięki temu znajdujący się w pobliżu znajomi mogli łatwiej się spotkać. Na podstawie wcześniejszych oznaczeń aplikacja rekomendowała też następne godne uwagi miejsca. Facebook chciał wykupić aplikację za 120 milionów dolarów, jednakże właściciele nie przystali na te warunki. Krótko potem na Facebooku pojawia się możliwość meldowania się” o prawie identycznej funkcjonalności. 

Trudna droga po Snapchata

W 2012 roku na popularności zyskuje Snapchat, którego ideą było zapewnienie pewnej dozy anonimowości. Aplikacja pozwalała użytkownikom na dzielenie się między sobą zdjęciami i filmami, których „żywotność” mogła wynosić albo kilka sekund, albo maksymalnie 24 godziny, a potem znikały. Nie mógł ich przypadkowo zobaczyć potencjalny pracodawca albo daleka rodzina. Rok później Facebook kilkukrotnie próbuje kupić aplikację. Jednakże właściciel nie godzi się na hojne oferty i nie sprzedaje aplikacji. W 2014 roku, by „spowolnić ekspansję Snapchata” Facebook wypuszcza bardzo podobną aplikację Slingshot, jednakże nie odnosi ona wielkiego sukcesu.

W 2016 roku, kiedy Snapchat ma ponad 160 milionów użytkowników, Facebook zrzuca bombę i uruchamia Instagram Stories – mało subtelną kopię konkurenta, gdzie interfejs jest praktycznie identyczny, a zdjęcia również widoczne są do 24 godzin. Następnie kopiuje kolejne jego funkcje. „Filtry” są bliźniaczo podobne do snapchatowychlenses” i tak samo pozwalają nakładać na selfies różnego rodzaju efekty. Zdjęcia wysyłane w prywatnych wiadomościach na Instagramie, tak jak w przypadku rywala, mogą znikać po paru sekundach. Była to otwarta wojna.

Poprzez odwzorowywanie kolejnych funkcji Snapchata w różnych częściach swojego imperium (oprócz Instastories pojawiły się też relacje na Facebooku) gigant Marka Zuckerberga znacznie zwolnił wzrost konkurenta. Miliony ludzi, które używały Facebooka i Instagrama, a nie używały Snapchata, dostały na tacy te same funkcjonalności, po co więc mieliby ściągać kolejną aplikację? W 2018 roku Instastories są ponad dwukrotnie częściej używane niż Snapchat. Facebook wygrywa wojnę.

To tylko inspiracja?

Kolejne przykłady są mniej spektakularne, ale równie znaczące. W 2016 roku Facebook wprowadza Marketplace, służące do wystawiania drobnych ogłoszeń sprzedażowych, którego funkcjonalność bardzo przypomina popularne w Stanach Zjednoczonych Craigslist. W 2020 roku pojawiają się pokoje w messengerze” o funkcjonalności takiej jak Zoom, czyli videochat z większą ilością osób. Coraz bardziej popularne staje się streamowanie gier na Twitchu? Facebook wprowadza dedykowaną aplikację Games, która pozwala streamerom zarobić jeszcze więcej.

Najświeższą sprawą są Instagram Reels, czyli kopia potężnego TikToka wprowadzona jako funkcjonalność Instagrama. W tym przypadku Facebook ma dodatkową pomoc, ponieważ prezydent Donald Trump zapowiedział zablokowanie Tik-Toka na terenie USA, ze względu na nadużywanie danych osobowych użytkowników. Facebook nawet nie musi jakoś szczególnie się starać, żeby przejąć amerykańskich użytkowników TikToka.

Wszystkie powyższe akcje giganta doprowadziły nawet do sytuacji, gdzie CEO Mark Zuckerberg musiał odpowiadać przed kongresem, posądzony o praktyki monopolistyczne. Czy coś to zmieni? Raczej nie. Facebook doskonale udowodnił, że poradzi sobie ze wszystkim. I choć monopol jednej spółki w takiej skali jest niebezpieczny dla gospodarki – nie możemy nic z tym zrobić. Żadna władza nie może po prostu zabronić Facebookowi istnieć.

Wygląda więc na to, że przynajmniej w najbliższym czasie będziemy musieli pogodzić się z faktem, że Facebook prawdopodobnie skopiuje każdy pomysł, który uzna za dobry.

Chatboty i ich zastosowania

Pływając w słonych wodach oceanu nie da się zignorować piękna raf koralowych. Tego jak się budują i narastają. Tak samo narastają możliwości technologiczne, których zalety warto wykorzystać do swoich potrzeb. Jednym z zyskujących na popularności rozwiązań są chatboty.  

Czym są? 

To aplikacje, które “udają” człowieka, a konkretnie jego głos lub pismo w rozmowie z prawdziwą osobą. Obecnie chatboty najczęściej wykorzystywane są w obsłudze klienta, przejmując tradycyjnie wykonywane przez człowieka zadania w I linii wsparcia. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych kilku lat diametralnie wzrośnie liczba użytkowników regularnie korzystających z technologii chatbotowej. Dzieje się tak, ponieważ dostęp do tego typu usług jest coraz łatwiejszy. Dostępnych jest kilka stron, które oferują stworzenie chatbota w ciągu krótkiej chwili. 

Jak działają? 

Przetwarzają naturalny język, tak jak na przykład Asystent Google. Analizują tekst wpisany przez użytkownika, po czym odpowiadają zgodnie z założoną strategią algorytmów. Algorytm funkcjonowania bota można porównać do rozrastającej się korony drzewa. Najprostsze z nich składają się z określonych przez twórców bloków – gałęzi, które zawierają tekst, linki czy obrazki a także przyciski nawigacyjne, które pozwalają użytkownikowi przemieścić się do następnych. Bardziej skomplikowane boty “rozmawiają” wyłapując słowa kluczowe. Interpretują i identyfikują to, co powiedział użytkownik, ustalają co, miał na myśli i określają serię odpowiedzi na podstawie tych informacji. Wraz z rozwijającą się technologią chatboty stają się coraz bardziej responsywne i naturalne, w związku z czym rozmowy z nimi coraz bardziej przypominają rozmowę z żywym konsultantem. 

Pamiętajmy, że bot to nic innego jak program, który postępuje według udzielonych mu „wskazówek”, dlatego konieczne staje się określenie ścieżki, którą będzie postępować konwersacja. Ten, wymagający gruntownego przemyślenia krok, podczas którego konieczna staje się analiza strategii komunikacji i określenie celów, które chcemy osiągnąć, wpłynie na całość wizerunku i powodzenia tego kanału komunikacji. Włożona praca stanie się gwarancją powodzenia podjętych działań.

Do czego je wykorzystać?

Możliwości korzystania z chatbota jest wiele – w aplikacji mobilnej, na stronie internetowej, we wbudowanych czatach portali społecznościowych czy w systemach smart speaker.

Jednym z ciekawych sposobów zastosowania chatbota jest wirtualny doradca, który zadaje pytania i na podstawie wyborów użytkownika rekomenduje odpowiedni dla niego produkt czy też usługę. Jest to wygodny sposób na podstawowe rozpoznanie preferencji klienta i podstawowe dopasowanie odpowiednich usług. W przypadku klientów o mniej wygórowanych potrzebach interakcja z chatbotem może całkowicie zastąpić rozmowę z żywym konsultantem, zwłaszcza, że młodzi klienci coraz częściej wolą rozmawiać na czacie niż nawiązywać kontakty osobiste (np. bezpośrednio w sklepie) czy dzwonić na infolinię.

Chatbot może też pełnić funkcję newslettera, rozsyłać do subskrybentów powiadomienia o nowych usługach, aktualizacjach, promocjach itp. 

Jakie są ich zalety? 

  • są w stanie odpowiedzieć na większość prostych pytań 
  • mogą skrócić czas oczekiwania klienta na kontakt z firmą, zmniejszyć ilość konsultantów, których firma musi zatrudnić, żeby utrzymać płynność obsługi klienta 
  • pracują 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. W przypadku braku dostępnego realnego przedstawiciela mogą odpowiadać na przychodzące pytania 

Integralna część marki

Chatboty są coraz częściej wykorzystywane w budowie spójnego brandingu, wprowadzając poczucie humoru i osobowości w interakcji z klientami. Pomagają one budować pozytywny wizerunek marki. Pamiętaj jednak, że w tym przypadku stworzony przez Ciebie chatbot musi uwzględnić podstawowe wartości Twojej firmy i spełniać potrzeby klientów, jednocześnie zapewniając rozrywkę. 

Możliwości będą rosły 

Chatboty będą dalej się rozwijać, ucząc się kolejnych interakcji, odtwarzać rzeczywistą ludzką rozmowę i coraz lepiej odpowiadać na podstawowe problemy. 

Pamiętaj jednak, że chatboty nie powinny zastąpić interakcji między Tobą a Twoimi klientami. Mogą jedynie pomóc zaangażować klientów, a także dostarczyć informacji i nowości na temat Twoich produktów i usług. 

Webinar – sposób na content marketing?

W bezkresnym, cyfrowym oceanie informacji czasem trudno dopłynąć do tych najbardziej wartościowych. Zabierz swoich odbiorców w rejs po najciekawszych zakątkach, pokaż im to, co pokazać warto. A to wszystko bez wychodzenia z domu.

Co to jest webinar?

Webinary (inna nazwa to webinarium albo seminarium online) to odbywające się online prezentacje, warsztaty i wykłady w formie video transmitowanego w czasie rzeczywistym. Są to zazwyczaj wydarzenia o tematyce biznesowej. Pozwalają na wirtualne spotkanie osób z całego świata bez wychodzenia z domu. Trwają zazwyczaj od 40 do 90 minut.

Jak to wygląda?

Osoba prowadząca – wykładowca, coach itp. prowadzi szkolenie “na żywo” przekazując uczestnikom wybrane zagadnienia na prezentacji i omawiając wszystkie kwestie merytoryczne. W czasie szkolenia prowadzący może angażować uczestników webinaru zadając pytania na które można odpowiadać na czacie albo robiąc ankiety online, których wyniki od razu pojawiają się na ekranie. Oprócz transmisji na żywo, webinar może też być rozsyłany w formie nagrania. Traci wówczas interaktywność, ale nadal jest wartościowym źródłem informacji.

Do czego można je wykorzystać?

Edukacja potencjalnych lub obecnych klientów. Dzięki webinarom można pomóc potencjalnym klientom zrozumieć oferowany produkt lub usługę oraz zapoznać ich z wymiernymi korzyściami wynikającymi z ich stosowania. Wszystko po to, aby część konsumentów przeszła do kolejnego etapu procesu zakupowego. Przydatne, kiedy Twoja firma oferuje specjalistyczne, niszowe usługi, na temat których nie każdy ma kompleksową wiedzą.

Budowanie znajomości produktu, marki lub pozycjonowanie. W niektórych branżach, szczególnie B2B, wiedza i doświadczenie producenta lub dostawcy usług są bezcenne. Klienci zwracają na nie uwagę, podejmując decyzję o wyborze dostawcy.

Szkolenie pracowników. Łatwy sposób, by wyjaśnić trudne zagadnienia wielu pracownikom (którzy być może znajdują się w różnych miejscach) równocześnie. Mogą oni później w dowolnym momencie odtworzyć nagrany webinar, żeby odświeżyć jego treści.

Zalety Webinarów

  • łatwość organizacji – nie musisz wynajmować sali, która pomieści uczestników, a co za tym idzie oszczędzasz czas i pieniędze – nie musisz nigdzie jechać, opłacać sal, noclegów, wyżywienia, wszystko “dzieje się” w domach uczestników, dzięki czemu lokalizacja  nie jest ograniczeniem i udział w wirtualnym spotkaniu może wziąć każdy, na całym świecie
  • wysoka wartość merytoryczna i interaktywność – technologia pozwala na prowadzenie kompleksowej prezentacji (slajdy, głos, ankiety, pytania i odpowiedzi) 

Warto wiedzieć jakie korzyści płyną z organizacji tego typu wydarzeń:

  • Pomagają w budowaniu bazy adresowej. Każdy zapisany uczestnik to nowy kontakt w bazie.
  • Pozwalają wypracować pozycję eksperta, wiarygodnego źródła informacji dla Twojej branży i dzielić się wiedzą z grupą docelową. Możesz pomagać odbiorcom w rozwiązywaniu problemów, a w ten sposób rozwiewasz ich wątpliwości co do Twoich produktów
  • Jeśli nagrywasz webinary, mogą one posłużyć jako wartościowe treści, którymi potem podzielisz się z odbiorcami.

Chociaż wiele zależy od prezentera, to niewątpliwie uczestnictwo w takim spotkaniu online jest zdecydowanie bardziej atrakcyjne dla odbiorcy, niż np. czytanie artykułów czy książek. Praktyka dowodzi, że materiały audio-wizualne cieszą się znacznie większą popularnością, niż materiały tekstowe. Dlatego ludzie chętnie biorą udział w webinarach, nawet jeśli organizowane są przez firmy niekoniecznie związane ze szkoleniami. Jako przedsiębiorca możesz wykorzystać tego typu spotkania jako element content marketingu.

Jeśli tylko wiesz, gdzie znajdują się wyspy wiedzy i rozwoju – Ty jesteś kapitanem, a Twój webinar statkiem. Zaproś swoich odbiorców na pokład i wypływajcie. 

Instastory jako narzędzie marketingowe

InstaStory ujrzało świat w 2016 roku jako odpowiedź na nowo powstałe zapotrzebowanie użytkowników, spowodowane popularnością aplikacji Snapchat. Narzędzie pozwala na publikowanie zdjęć i filmów, które widoczne są dla obserwujących przez 24 godziny od opublikowania. Jeśli chcemy by zostały na naszym profilu na dłużej, możemy skorzystać z sekcji „wyróżnione”. Jest to obecnie jedna z bardziej popularnych na świecie funkcji social mediów.

Jakie możliwości publikowania daje Instastory?

Podstawową są oczywiście zdjęcia, na które możemy nakładać szereg filtrów, naklejek, nakładek, emotikon i gifów. Możemy też po nich rysować, dodawać tekst, głosowanie czy pytania otwarte do obserwatorów.

Drugą, równie popularną opcją są krótkie filmy, które można podzielić na: 

  • klasyczne video, na które również możemy nakładać filtry, a także interaktywne nakładki, które mogą zmienić wygląd twarzy, wkleić twarz w inne ciało itp.
  • boomerang, dzięki któremu stworzymy pętlę utworzoną z 5 klatek wyświetlanych najpierw chronologicznie, a potem od tyłu 
  • superzoom,dzięki któremu nagramy film z efektem przybliżenia na dany obiekt, dodanym dźwiękiem, i animacją, na przykład “smuteczek” który dodaje melancholijną muzykę i spadające jesienne liście

Jest też możliwość transmitowania relacji na żywo, która pozwala widzom na komentowanie w czasie rzeczywistym. Takie relacje można też odtwarzać przez 24h po zakończeniu. 

Do czego może być przydatne InstaStory?

Może funkcjonować jako narzędzie umożliwiające markom kontakt z odbiorcami, do prezentowania nowości, pokazywania „wewnętrznego życia” firmy np. podczas relacji live. Stories umożliwia także interakcję z odbiorcami, poprzez zadawanie pytań i publikowanie ankiet. Dzięki temu możemy poznać zdanie naszych obserwatorów na różne tematy.

Od czego zacząć?

Od czego tylko chcesz! Ale jeśli zupełnie nie masz pomysłu, to wypróbuj jeden z tych:

  • pokaż wewnętrzne życie firmy – kiedy pokażesz odbiorcom zespół, który pracuje nad produktem marka przestaje być tylko konceptem, staje się w oczach widza “żywa”, bo widzi stojących za nią ludzi
  • pokaż swój produkt – co prawda nie przychodzimy na Instagram zeby oglądać reklamy, ale jesteśmy do nich już dosyć przyzwyczajeni. Umiejętnie pokazany produkt może wywołać zainteresowanie całą marką.

Co pomoże nam sprawić, że nasze Instastory będzie bardziej atrakcyjne?

Wraz z rosnącym znaczeniem instastories pojawiają się odpowiadające na potrzeby użytkowników aplikacje, które mają na celu ułatwić tworzenie estetycznych, przejrzystych i spójnych ze sobą treści. Najbardziej popularnymi i w dużym zakresie darmowymi aplikacjami do tego celu są Unfold oraz Stories Edit.

Unfold pozwala na tworzenie nie tylko pojedynczych plansz, ale całych relacji, które łatwo można porządkować w foldery. Przykładowo, jeśli szykujecie relacje z wyjazdu integracyjnego, wystarczy, że stworzycie folder o nazwie np. „wyjazd” i w nim przygotujecie Story, które chcecie opublikować. Potem wszystko macie w jednym miejscu, a i wyszukanie starszych relacji staje się łatwiejsze. Do wykorzystania macie atrakcyjne wizualnie bezpłatne szablony, w których możecie przedstawić zdjęcia, zdjęcia razem z opisami albo same napisy. Co istotne, zamiast zdjęć możecie na tej samej zasadzie wstawiać filmiki.

Stories Edit to dzieło twórców Planoly, czyli lubianej aplikacji do planowania feedu na instagramie. Domyślne szablony są utrzymane w przyjemnej pastelowo-piaskowej kolorystyce. Każda kolekcja posiada od 9 do 15 szablonów.

Obsługa aplikacji odbywa się w trzech prostych krokach:

  1. wybór szablonu
  2. dodanie do niego zdjęć lub filmów i przy pomocy narzędzi do edycji nałożenie tekstu, czy zmiana koloru tła;
  3. efekt końcowy można zapisać na smartfonie lub opublikować bezpośrednio na Instagramie.

Kiedy mamy już dobry content, zadbajmy by dotrzeć do grupy docelowej. W tym celu warto (a czasem nawet trzeba) skorzystać z Facebook Ads, który pozwala na promocję postów oraz inne działania reklamowe w aplikacji. Zaletą reklam w instastory jest fakt, że wyświetlają się na całym ekranie, tak samo jak przeglądane wcześniej relacje znajomych. Mamy więc przez krótką chwilę do dyspozycji całą powierzchnię cudzego smartfona – wykorzystajmy ją dobrze. Jeśli reklama będzie wystarczająco dobrze stargetowana, ma szanse przynieść naprawdę duże korzyści.